Smutna i zarazem piękna historia.
Nasza ukochana babcia, często opowiadała historie z Berlina do którego została wywieziona z Przemyśla. Miała wtedy niespełna 14 lat pracowała w fabryce bronii. Niemec miał ” na uwadze” jej… jak mówiła piękną ok. 25 letnią koleżankę ze zmiany. kobieta miała dwoje malutkich dzieci i męża na froncie. Odrzuciła zaloty Niemca i dostała ” bilet do Berlina” Babcia wspominała, że koleżanka błagała o możliwość pozostania w fabryce, chciała oddać wszystko co miała ;( Była cała opuchnięta od płaczu cały czas powtarzała” a co z dziećmi ???” Mojej babci mama dwa lata wcześniej zmarła na tyfus, ona jak to powiedział lekarz „niepotrzebna była Panu „i cudem wyzdrowiała, o ojcu słuch zaginą, a brat walczył gdzieś w partyzantce. Decyzję podjęła w jednej chwili . W noc przed wyjazdem Kobieta z dziećmi uciekła z Przemyśla, a NASZA KOCHANA BABCIA pojechała na jej miejsce. Pociąg w nieznane, strach, bicie, 3 dni na dworcu o głodzie, gdzie Niemcy wybierali ludzi do pracy. Opowiadała o strachu przed wysyłką do obozu, ale też o kilku dobrych, niemieckich kobietach, które straciły na froncie dzieci i chciały pomóc. Miała piękne, kręcone włosy i wielkie błękitne oczy, dlatego córka ludzi u których pacowała często kłamała i babcia za wszystko była bita. Potem trafiła do innych ludzi, gdzie traktowali Ją lepiej. Pamięta jak biegła ulicą podczas bombardowania, paniczny strach, wszędzie krew…i ten smród. Teraz jak ogląda wiadomości z Syrii, Ukrainy to tylko jedno mówi ” Boże, dzieci oby tylko wojny nie było, bo strach o życie bliskich jest przerażający”. Życzę NAM WSZYSTKIM, abyśmy tylko słuchali tych strasznych opowieści od TYCH, którzy kiedyś przeżyli to PIEKŁO !!!
↧
Autor: ~Badzio
↧